środa, 30 września 2015

#33 Baby

Serce Penny biło, jak oszalałe. Martwiła się o niego. Nie wiedziała, co się stało.

Penny: Co się dzieje?

Harry: Moja siostra...

Penny: Co twoja siostra? Harry martwię się o ciebie.

Harry: Ona jest...

Penny: Wykrztuś to w końcu. Bo, jak nie to przyjadę do ciebie i inaczej sobie porozmawiamy.

Harry: Brzmi groźnie, ale możesz przyjechać.

Penny: Harry proszę powiedz mi, co się dzieje. Chcę ci pomóc.

Harry: Moja siostra jest w ciąży.

Penny: To czemu się jąkasz? Przecież to wspaniała wiadomość.

Harry: No ja wiem, ale to wyszło, tak szybko. Nie jestem na to przygotowany.

Penny: Najlepsze w życiu są niespodzianki.

Harry: Nie wszystkie. Raczej, jak się okazuje, że zostaniesz nastoletnią matką to nie jest za dobrze.

Penny: A czy ona zostaje nastoletnią matką?

Penny: Zresztą to, co za różnica. Ja bym się cieszyła, że mam takiego małego szkraba.

Wielu słowa dziewczyny mogły zaskoczyć, bo jaka nastolatka chce mieć dziecko? Żadna, ale Penny była inna. Pragnęła mieć takiego małego krasnala. Chciała móc go przytulić, pocałować. Chciała móc zaopiekować się nim, dać mu kochający dom. A co najważniejsze chciała móc poczuć, jak to jest być matką, ponieważ wiedziała, iż nigdy nie będzie jej to dane.

Harry: Nie.

Harry: Masz inne zdanie na ten temat.

Penny: To w czym problem.

Penny: Tak wyszło.

Harry: Nie wiem. Mam w końcu za dziewięć miesięcy zostać wujkiem.

Penny: No i? Powinieneś się cieszyć z tego powodu.

Harry: I się cieszę, ale czuję się przez to staro.

Penny: Harry nie bądź śmieszny. Niektórzy zostają w nim w wieku jedenastu lat, a nawet jak są młodsi.

Penny: Jak zostaniesz dziadkiem to będziesz mógł czuć się staro, ale teraz nie możesz.

Harry: Rozumiem. Dziękuję za pomoc.

Penny: Nie ma za co.

Od autorki: Dzisiaj tylko jeden, ale może jutro dodam dwa, bo niestety idę już do szkoły. Ale w piątek nie idę, więc w piątek, sobotę i niedzialę zarządzam spam rozdziałami :D

~Pauline~

wtorek, 29 września 2015

#32 Sister

Penny siedziała godzinę bezczynnie gapiąc się w wyświetlacz telefonu. Harry nie pisał, nie dawał oznak życia. Smuciło ją to, ponieważ miała już dość samotności. Nie musiała czekać jeszcze jednak długo.

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Moja siostra chcę, żebym dostał zawału.

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy Nie odchodź ode mnie. Co się dzieje?

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl To raczej nie jest rozmowa publiczna.

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy Prywatne?

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Prywatne.

Od autorki: To już 6 rozdział, więc na dzisiaj może zakończymy spam. Jak sądzicie, co zrobiła Gemma?

~Pauline~

#31 Evening

Był wieczór, nudny wieczór. W telewizji nie leciało nic ciekawego, a w hotelu nikogo nie było, ponieważ wszyscy poszli na jakąś głupią imprezę. Wiedziała jednak, iż w takiej sytuacji może liczyć na jedną osobę.

Penny: Jesteś?

Harry: A czy kiedykolwiek mnie nie było?

Penny: Nope.

Harry: No widzisz. Co cię sprowadza?

Penny: Nudzę się.

Harry: Luke nie dotrzymuje ci towarzystwo? Żartujesz sobie chyba!

Penny: Bardzo śmieszne, Heri.

Harry: No ja wiem. Chyba zostanę komikiem.

Penny: A może będziesz przeczyszczał innym kominy?

Harry: Nie wątpie w to.

Penny: Ale ja za nie :3

Harry: Czekaj. Czy ty nazwałaś mnie Heri?

Penny: Yeep, Yeep.

Harry: Czemu?

Penny: Bo to słodko brzmi ♥

Harry: Czy ja wiem.

Penny: Ale ja wiem, a moje zdanie jest najważniejsze :3

Harry: Oczywiście, oczywiście.

Penny: A co nie?

Harry: A tak?

Penny: No raczej.

Harry: Proszę cię.

Penny: O co?

Harry: Jesteś wkurzająca. Strasznie wkurzająca.

Penny: Ale i tak mnie kochasz.

Harry: A mam inne wyjście?

Penny: Raczej nie.

Harry: No właśnie.

Penny: Jesteś słodki, książe.

Harry: Jak zwykle.

Harry: Księżniczko ja za niedługo wracam, bo Gemma przyjechała.

Penny: Dobrze. No to czekam.

Harry: Okay :* Za półgodzinki wracam :* No góra godzinkę :*

Penny: Oki doki. Noł problemo :*

#30 Purple

Dziewczyna wracała razem z chłopakami od fryzjera. Sądziła, iż naprawdę dobrze jej w fioletowych końcówka, ponieważ pofarbowała jedynie je. Mimo to efekt był wręcz powalający. Penny, jak zwykle zrobiła sobie zdjęcie i wrzuciła je na Twittera.

@CrazyGirl twetnęła:
Co sądzicie o tych boskich fioletowych końcówkach?

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl A nie miały być całe włosy?

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy Owszem miały być, ale zmieniłam zdanie.

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Czemu?

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy Kobieta lubi zmienną być.

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl To fakt.

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy No widzisz :3

@SexyBrian twetnął:
@CrazyGirl @PsychoBoy Możecie już skończyć? Dojechaliśmy już.

@CrazyGirl twetnęła:
@SexyBrian Ups nie zauważyłam. @PsychoBoy Muszę już iść :c

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Do wieczora xx

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy Do wieczora xx

#29 Style

Penny siedziała u fryzjera, słuchając swojej ulubionej płyty, która wprawiała ją zawsze w dobry nastrój. Piosenka chwilo się przerwała, co oznaczało, że przyszła do niej wiadomość. Było od razu wiadomo od kogo ona była.

Harry: Co porabiasz?

Penny: Siedzę u fryzjera i słucham muzyki.

Harry: A czego dokładnie?

Penny: Na chwilę obecną Taylor Swift - Style.

Harry: Nie lubię jej.

Penny: Piosenki, czy Tay?

Harry: Nie no piosenka jest nawet spoko. Ale Swift już nie.

Penny: Czemu niby?

Harry: Jest sztuczna.

Penny: Czemu?

Harry: Kiedyś miała jaśniejsze włosy i loki, a teraz ma taki ciemniejszy blond i proste włosy. I do tego jeszcze te jej czerwone usta.

Penny: Aż tak ci to przeszkadza?

Harry: Tak, aż tak.

Harry: A teledysk do Bad Blood to była istna masakra.

Penny: On był świetny.

Harry: Ruda Taylor świetne.

Penny: Właśnie, że był idealny, a jej było naprawdę do twarzy w rudym.

Harry: Haha. Śmieszna jesteś.

Harry: Oglądałem wiele horrorów i się po nich nie bałem, tak bardzo, jak po tym.

Penny: Zamieniasz się w hejtera. Co o niej jeszcze myślisz?

Harry: Sądze, iż to jest śmieszne oraz dziecinne, że pisze piosenki o swoich byłych.

Penny: Ona tak tylko wyraża swoje uczucia.

Harry: Aha. Gdyby nie to, nie byłaby sławna, a bynajmniej nie tak bardzo, jak jest.

Penny: Przesadzasz.

Harry: Nie, nie przesadzam.

Penny: Mhm.

Harry: Mhm.

Pemny: Muszę już kończyć, bo będą mi farbę zmywać. Napiszę wieczorem xx

Harry: Okay xx

Od autorki: Ten rozdział nie miał nikogo urazić.

~Pauline~

#28 Hair

Penny pożegnała się z Lukiem i resztą chłopaków i poszła do swojego pokoju, który dzieliła z Vicky. Jak się okazało dziewczyna już spała. Pen westchnęła, kładąc się na swoje łóżku. Była wykończona. Nie miała nawet siły na to, żeby się przebrać. Chwyciła jeszcze tylko za swój telefon, aby wejść na chwilę na Twittera.

@CrazyGirl twetnęła:
Koncert się już skończył. Bawiłam się świetnie.

@CrazyGirl twetnęła:
Jestem już w swoim pokoju hotelewym.

@CrazyGirl twetnęła:
Dzielę go z @FlawlessQueen

@CrazyGirl twetnęła:
Nie mam siły nawet się przebrać w piżamę.

@CrazyGirl twetnęła:
Więc pójdę spać w ubraniach.

@CrazyGirl twetnęła:
Jutro idę przemalować włosy na fioletowo.

@CrazyGirl twetnęła:
Trzeba zaszaleć w ostatnim tygodniu wakacji.

@CrazyGirl twetnęła:
Jak sądzicie będę w nim dobrze wyglądać?

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Ty we wszystkim dobrze wyglądasz.

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy Chyba kazałam ci iśc spać.

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Musiałem iść wziąć prysznic.

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy Brałeś prysznic przez 30 minut?

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Tak się złożyło i musiałem się jeszcze ogolić.

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy A co ty goliłeś? Nogi?

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Haha. Bardzo śmieszne. Dla twojej świadomości mam, co golić.

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy Nie uwierze dopóki nie zobaczę.

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Kiedyś zobaczysz.

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy Na pewno. Dobranoc xx

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Zostawiasz mnie? :c

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy Tak, bo zaczynasz majaczyć i mieć zwidy.

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Bardzo śmieszne. Dobranoc xx

#27 After

Penny wracała po koncercie do hotelu. Była naprawdę zmęczona, ale było warto. Show było naprawdę świetne, a chłopcy dali z siebie wszystko. Dziewczyna dobrze o tym wiedziała.

Penny: Koncert był taki mmagffdhdf *_*

Penny: Luke zadedykował mi Amnesie *_*

Harry: To fajnie.

Penny: Jakbyśmy się kiedyś poznali go bym cię zabrała na ich koncert i bym cię z nimi zapoznała *_*

Harry: Nie kręci mnie jakoś ich muzyka.

Penny: Jak możesz lubić ich muzyki? Good Girls, She Looks So Perfect, czy chociażby She's Kinda Hot to rewelacja *_*

Harry: Dla ciebie, ale dla mnie nie.

Penny: Czemu mam wrażenie, że nie masz humoru, nie chce ci się ze mną pisać i jesteś o niego zazdrosny?

Harry: Czemu mam wrażenie, że za bardzo jarasz się tym koncert, że wolisz Luke'a ode mnie i masz ochotę pójść z nim do łóżka?

Penny: Znowu zaczynasz? Czy tobie wszystko musi przeszkadzać? Nic o nim wielkiego nie powiedziałam o tym już wyjąłeś z tego wnioski.

Harry: A tak nie jest?

Penny: Nie, nie jest, ale nie chce o tym rozmawiać, jak masz taki humor. Możemy o tym porozmawiać, jak będziesz spokojny, ale nie teraz.

Harry: Skąd możesz wiedzieć, jaki mam humor skoro nawet mnie nie widzisz. To jest jakieś chore.

Penny: Widzę to po twoich wiadomościach i po tym, jak je formułujesz. Nie piszesz, tak na co dzień. Zazwyczaj jesteś miły i nie jesteś zazdrosny.

Harry: Ja nie jestem zazdrosny.

Penny: Wcale. Harry musisz zrozumieć, że Luke to tylko mój przyjaciel. Nie czuję do niego nic poza przyjaźnią, że to tak ujmę. Harry on nigdy nie będzie ważniejszy od ciebie. Pomyśl, kiedy siedziałam na backstagu zamiast rozmawiać z nim, pisałam z tobą. Uwierz mi nigdy nie wskoczyłabym mu do łóżka, nawet po pijaku. Owszem jaram się tym koncertem bardziej niż powinnam, ale to wszystko przez emocje. Musisz to zrozumieć, Harry.  Kocham cię ♥

Harry: Kochasz?

Penny: Jako przyjaciela.

Harry: Rozumiem. Przepraszam chyba masz rację i faktycznie jestem trochę zazdrosny. Nie lubię, jak zadajesz się z innymi chłopakami, zamiast pisać ze mną. Denerwuję mnie myśl, iż nie mam na to żadnego wpływu. Proszę cię, nie myśl już więcej, iż nie chcę mi się z tobą pisać, ponieważ tak nigdy nie będzie. A humor faktycznie mi nie dopisuje. Jest środek nocy, a ja jeszcze nie śpię, a do tego moja siostra miała przyjechać przed wczoraj, a nadal jej nie ma. Martwię się, iż coś się jej stało. Nie daje w ogóle żadnego znaku życia.

Penny: Połóż się. Sen dobrze ci zrobi. A siostrą się nie przejmuj. Na pewno wszystko jest z nią dobrze, a problemy może mieć, co najwyżej z zasięgiem.

Harry: Tak myślisz?

Penny: Tak, Harry. Tak właśnie myślę.

Harry: No dobrze. A więc dobranoc, księżniczko :*

Penny: Dobranoc, książę  :*

Od autorki: Przepraszam, iż wczoraj nie pojawił się rozdział, ale jestem chora i nie miałam siły go dokończyć. Za to dzisiaj ją mam, więc napisałam parę rozdziałów i zrobię wam spam :* Jesteście na niego gotowi? :*

~Pauline~



niedziela, 27 września 2015

#26 Backstage

Penny siedziała za kulisami, patrząc na to, jak Brian i Stuu rozmawiają z chłopakami. Nudziło jej się, więc postanowiła napisać do Harry'ego.

Penny: Tak ma na nazwisko Brian.

Harry: Dobrze wiedzieć.

Harry: Czemu dopiero teraz odpisujesz?

Penny: Jestem w Melbourne i nie miałam czasu ci odpisać.

Penny: Teraz w ogóle będę tylko wieczorami (moimi wieczorami, a nie twoimi).

Harry: Nie podoba mi się to ;c Ale mówi się trudno :c

Harry: Ale czemu nie powiedziałaś mi o tym wcześniej?

Penny: Bo to taki niespodziewany wyjazd. Luke dopierk dzisiaj wyskoczył z propozycją koncertu.

Harry: Jaki Luke? Jaki koncert?

Penny: Luke Hemmings, koncert 5 Second Of Summer.

Harry: Żartujesz sobie ze mnie?

Penny: Nie. Czemu?

Harry: Skąd możesz znać Luke'a?

Penny: Halo! On mieszkał/mieszka w Sydney. I kiedyś na siebie wpadliśmy.

Harry: Aaa... To wiele wyjaśnia.

Penny: Ja muszę już spadać, bo chłopcy zaraz zaczynają. Pa xx

Harry: Taa... Pa...


#25 James

Penny jechała z chłopakami i Victorią do Melbourne. Mieli spędzić tam cały ostatni tydzień wakacji. Nie opłacało im się przebyć aż tak długiej drogi, aby spędzić w nim jeden dzień.

Był to niespodziewany i nieprzemyślany wyjazd, ale im to nie przeszkadzało. Lubili zwiedzać, ale na tamten wieczór mieli zupełnie inne plany. Wybierali się na koncert 5 Second Of Summer.

- Przypomnij mu, jakim cudem udało ci się załatwić te bilety?- zapytal Stuart, który prowadził wtedy samochód.

- Znam Luke'a- odpowiedziała, jakby to była najzwyklejsza w świecje rzecz.

Wiele dziewczyn na świecie marzyło o tym, żeby ich naznać. Dla Penny jednak nie był to tylko sen, a rzeczywitość. Kiedyś jeszcze zanim zespół stał się sławny, wpadła na Luke'a w kawiarni. Wylał wtedy na nią kawę i przepraszał chyba z godzinę. Dziewczyna za to tylko chichotała. Nie mogła zrozumieć, czemu tak dramatyzuje. I z takiej przypadkowej sytuacji, wynikła przyjaźń. Z czasem poznała resztę chłopaków. Chodziła na próby zespołu, pisała piosenki - a przynajmniej próbowała. Wspierała ich przez cały czas, a oni wspierali nią w walce, która prawdę mówiąc nie była łatwa.

W czasie, gdy dziewczyna wspominała chwile z sosami, Brian zrobił jej fryzurę oraz zabrał jej telefon. Kiedy to spostrzegła, zrobiła naburmuszoną minę, która wygladała w prost komicznie. Chłopak zrobił jej zdjęcie. Bez chwili zawahania wrzucił je na Twittera Penny.

- Jak mogłeś to zrobić?- zapytała niezadowolona.

Nienawidziła, gdy ktoś ruszał jej telefon, a tymbardziej robił jej niespodziewane zdjęcia. To było osobista przestrzeń dziewczyny, której nie można było przekraczać nikomu.

- Oj, przestań dramatyzować- zaśmiał się.

Penny wyrwała chłopakowi swój telefon. Niemal od razu zauważyła wiadomość od Harry'ego.

Harry: Czyżbyś zmieniła styl?

Penny: James mi taką zrobił.

Harry: Co za James?

Dziewczyna jednak nie miała czasu, bo wtedy dojechali pod arenę, na której miał się odbywać koncert.

Od autorki: Spam rozdziałami czas zacząć.

~Pauline~

#24 Psychotic

Harry siedział w ogrodzie za domem rodziców i przeglądał Twittera. Czekał na przyjazd swojej siostry, która powinna się pojawić już dawno temu, ale tak się nie stało. Martwił się o nią. Zawsze, gdy miała przyjechać później to dzwoniła albo pisała, ale wtedy nie dawała nawet znaku życia.

Kochał ją tak strasznie mocno. Nie była dla niego tylko siostrą, ale także najlepszą przyjaciółką. Owszem sprzeczali się od czasu do czasu, ale to było naturalne. Wciąż bylo jeszcze młodzi, więc moglo sobie na to pozwolić.

Na jego twarzy zawitał jednak uśmiech, gdy zauważył, iż jego księżniczka dodała nowego tweeta. Był pełen nadziei, iż jej spotkanie dobiegło już końca i będzie mu mogła poświęcić chwilkę czasu.

@CrazyGirl twetnęła:
@StuuBoy Ogarnij się człowieku, bo zapiszę cię do psychiatryka.

A jednak okazało się inaczej niż sądził, ale i tak postamowił przeczytać resztę tweetów.

@StuuBoy twetnął:
@CrazyGirl Ale, co ja takiego zrobiłem.

@CrazyGirl twetnął:
@StuuBoy Jesteś psychiczny i zachowujesz się, jak pedofil to wystarczy.

@StuuBoy twetnął:
@CrazyGirl Nie prawda.

@CrazyGirl twetnął:
@StuuBoy Prawda.

@FlawlessQueen twetnęła:
@CrazyGirl @StuuBoy do psychiatryka, a @SexyBrian na Brooklyn.

@CrazyGirl twetnęła:
@FlawlessQueen Dokładnie.

@SexyBrian twetnął:
@FlawlessQueen @CrazyGirl Do mojego wyjazdy został jeszcze rok.

@StuuBoy twetnął:
@SexyBrian Widzisz już się chcą ciebie pozbyć.

@CrazyGirl twetnęła:
@StuuBoy O tym może porozmawiamy już w realnym świecie *uderza go*

Od autroki: Chcecie rozdziały z odstępami, czy zrobić wieczorny spam rozdziałami?

sobota, 26 września 2015

#23 Potterhead

Sydney miało to do siebie, iż często zmieniała się podoga. Zwłaszcza zimą*. Dzień wcześniej chodziło się w krótkich spodenkach, i z krótkin rękawkiem, a następnego trzeba było założyć bluzkę z długim ręlawem, bo się ochłodziło.

Penny wybrała swój ulubiony lekko fioletowy sweter. Założyła swój naszyjnik, z którym prawie się nie rozstawała oraz kapelusz. Zrobiła sobie w tym stroju, jak codziennie selfie i wrzuciła na Twittera. Moża było to nazwać jej małym rytuałem. Zresztą podobało jej się tą. Lubiła czytać komentarze innych na swój temat. Nie pociągał ją jednak instagram. Tam tego było na pęczki, a na Twitterze już nie.

Harry: Ładnie wyszłaś na tym zdjęciu.

Penny: Dziękuję.

Harry: Czekaj, jak kojarzę symbol na tym naszyjniku.

Penny: To insygnie śmierci. Czarna różdżka, kamień wskrzeszenia i pelerynka niewitka.

Harry: Kto je posiądzie będzie panował nad śmiercią i stanie się nieśmiertelny.

Penny: Mądre słowa.

Harry: Po śmierci trafiamy tam, gdzie tego pragniemy.

Penny: Może nie idealny cytat, ale bardzo zbliżony.

Penny: Czyżby Potterhead?

Harry: Czy ja wiem... Przeczytało się całą serię, a filmy oglądało się po sto razy, ale Potterhead raczej nie jestem.

Penny: No szkoda. Tak bylibyśmy rodziną.

Harry: No cóż. Może kiedyś.

Penny: Mam taką nadzieję.

Harry: Ja także.

Penny: To dobrze.

Penny: Ja muszę już zmykać, bo Vicky po mnie przyszła.

Harry: No dobrze, a gdzie się wybieracie?

Penny: Idziemy do Briana i Stuarta.

Harry: Mam być zazdrosny.

Penny: Nie ma o co. To tylko przyjaciele.

Harry: No dobrze.

Penny: To do później.

Harry: Do później.

*Na półkuli południej pory roku liczy się inaczej. Kiedy u nas jest lato, to tam jest zima. I tak dalej.

#22 Teen Wolf

Penny denerwował trochę spam wiadomościami od Harry'ego, ale także śmieszył. Widziała wtedy, iż naprawdę mu zależało. A kiedy czytała to, co napisał humor od razu jej się poprawił. Nie ważne, czy był to Styles, czy też Stiles, ważne, że oboje potrafili doprowadzić ją do śmiechu.

@CrazyGirl twetnęła:
Ratunku! Pomóżcie mi!

@CrazyGirl twetnęła:
Jakiś maniak ( @PsychoBoy ) robi mi spam.

@CrazyGirl twetnęła:
I nie nadaje mi w spokoju obejrzeć Teen Wolf.

@CrazyGirl twetnęła:
A wiecie, iż tego nie lubię.

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy Gdzie te nagie zdjęcia? XD

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Rozmyśliłem się. Nie wyślę ci ich.

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy Wielka szkoda. Chciałam zobaczyć twojego kolegę :c

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Może kiedyś ci go pokażę.

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy No okay, ale wolałabym go zobaczyć dzisiaj.

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl No, niestety. Dzisiaj nie da rady.

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy No dobra, dobra.

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy A kto to tak a pro po jest ta cała Gemma?

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy Mam być zazdrosna?

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Nie masz o co. To tylko moja siostra :3

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy Aaa... To dobrze.

#21 Stiles


W Sydney zanosiło się kolejny upalny dzień. Nie podobało się to Penny. Nie lubiła się pocić, ale w domu też nie lubiła siedzieć. Była to dla niej istna udręka. Ale nie miała innego wyjścia. Musiała zostać w domu.
Postanowiła nie przebierać się ze swojej piżamy, która składała się z luźnej, czarnej bluzki oraz szarych szortów. Zrobiła sobie w tym stroju zdjęcie. Wrzuciła je na Twittera i zeszła na dół do kuchni. Zrobiła sobie na szybko kawę. Zaburczało jej w brzuchu, więc dorobiła sobie jeszcze dwie kanapki z chlebem razowym, sałatą, szynką oraz pomidorem.

Chwyciła za talerz i kubek, po czym poszła do salonu. Mimo, iż była dopiero dziewiąta rano rodziców dziewczyny już dawno nie było. Było jej z tego powodu smutno, ale przyzwyczaiła się już do tego. Praca zawsze była od niej zawsze ważniejsza. Nie obchodziło ich, czy leżała w szpitalu ani to, w jakim była stanie. Woleli pracować.

Usiadła na skórzanej kanapie, wzdychając. Rozejrzała się po pomieszczeniu. W normalnych salonach znajdowałaby się zdjęcie rodzinne, ale w tym miejscu było inaczej. Ściany były nagie. Wyglądały na zimne, wręcz lodowate. Wystrój tego pomieszczenia był surowy, za surowy.

Dziewczyna chwyciła za pilota, włączając telewizor. Weszła w nagrane programy. Postanowiła obejrzeć zaległe odcinki Teen Wolf. Potrzebowała kogoś, kto poprawi jej humor, a Stiles Stylinski był najlepszym lekarstwem. Już od pierwszych odcinków był jej ulubioną postacią. Zawsze potrafił ją doprowadzić do płaczu. Oczywiście ze śmiechu. Był kolejną osobą, która potrafiła ją pocieszyć.

Ledwo zaczęła oglądać, a odezwał się jej telefon. Jęknęła, wyciągając dłoń w jego stronę.

Harry: To ty masz kolczyk w nosie?

Penny: Tak, mam.

Harry: WoW. Jesteś ostatnio taka bad.

Penny: Aha.

Harry, Czemu wydaje mi się, iż nie chce ci się ze mną rozmawiać.

Penny: Ponieważ oglądałam Stilesa, a ty mi przerwałeś.

Harry: Moje nazwisko się pisze inaczej.

Penny: Ale nie chodzi mi o ciebie.

Harry: To, o kogo?

Penny: Stilesa Stylinskiego.

Harry: A kto to?

Penny: Nie mów mi, że go nie kojarzysz.

Harry: Coś mi tam świta.

Harry: Czekaj już chyba wiem.

Harry: On był w Teen Wolf, co nie?

Penny: Tak w Teen Wolf. To moja ulubiona postać.

Harry: On się kochał w Allison, tak?

Penny: Nie. To Scott był z Allison, a później Isaac. Stiles kochał się w Lydii.

Harry: Aaa... Ale on chyba później był z Malią, jak tam coś słyszałem.

Penny: Tego ci już nie powiem.

Harry: Czemu?

Penny: Bo chcę, żebyś obejrzał resztę.

Harry: Ej no.

Penny: Wtedy będziemy mogli o tym podyskutować. 

Harry: No okay, ale nie dzisiaj ani w najbliższym czasie.

Penny: Jak chcesz. 

Harry: Tak właśnie chcę.

Penny: No dobrze, ale możesz już mi przestać przeszkadzać?

Harry: Oj no nie wiem.

Penny: Ale ja za to wiem.

Penny: Pa, Harry.

Harry: Penny proszę cię nie zostawiaj mnie.

Harry: Nie mam kompletnie, co robić.

Harry: Wszyscy moi znajomi powyjeżdżali na wakacje.

Harry: Jestem kompletnie sam.

Harry: A Gemma jeszcze nie przyjechała.

Harry: Nie możesz mnie zostawić w takiej sytuacji, prawda?

Harry: A może jednak możesz.

Harry: Ale ja ci na to nie pozwalam.

Harry: Penny odpisz mi do cholery.

Harry: Będę ci robić wielki spam.

Harry: I to w dodatku moimi...

Harry: NAGIMI ZDJĘCIAMI!!!!

Harry: Uwierz mi. Byłbym do tego zdolny.

Harry: Więc mi odpisz, rozumiesz?!

Harry: Mam w dupie tego twojego Stilesa.

Harry: A może kochasz go bardziej ode mnie?

Harry: Stiles, a Styles to prawie to samo.

Harry: Różni się dosłownie tylko jedną literą. 

Harry: Więc może mi odpiszesz?

Harry: Pójdę nawet dzisiaj w nicy do lasu.

Harry: I znajdę tam jakiegoś wilkołaka.

Harry: Żeby mnie zranił.

Harry: I wtedy też będę wilkołakiem.

Harry: I to w dodatku twoim.

Harry: Będziesz mogła do mnie mówić "wilczku".

Od autorki: Wielki spam Stylesa! Który mogłabym jeszcze pisać przez następne 20 rozdziałów. I pamiętajcie spam Stylesa, a nie Stilesa. Zaraz dodam dla was kolejny rozdział. 

~Pauline~

P.S. Czy tylko ja mam fioła na punkcie Teen Wolf i Stiles, i Stydii?

piątek, 25 września 2015

#20 Smile

Penny była naprawdę szczęśliwa, że Harry do niej napisał. Vicky musiała z nim porozmawiać i doprowadzić go do rozsądku, a ona kochała to robić. Była to jek wada, ale także wielka zaleta. Często była bardzo przydatna. Zwłaszcza, jeśli chodziło o chłopaków i ich humorki.

@CrazyGirl twetnęła:
Pogodziłam się z @PsychoBoy

@CrazyGirl twetnęła:
Na mojej twarzy znowu zagościł uśmiech.

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy YOU MAKE ME SMILE!

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Cieszy mnie to.

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl U R MY PRINCESS ♥

Od autorki: Tak, jak obiecałam macie jeszcze jeden rozdział. Krótki to krótki, ale ważne, że jest, prawda?

Branoc :*

~Pauline~

#19 Sorry

Harry leżał na łóżku wpatrując się w sufit. Postanowił wziąć słowa Victorii do serca i przemyśleć wszystko. Zastanawiało się go,  co dziewczyna miała na myśli pisząc chociażby to, iż nie wie przez, co Penny przechodzi. Przecież była taką wesołą dziewczyną. Wydawała się nie mieć żadnych problemów, ale czy to znaczyło, iż ich nie miała? Jak nie patrząc nie. Bynajmniej nic o nich nie wiedział. Sądził, że ruda dziewczyna ufa mu na tyle, że powie mu o swoich problemach, ale tak się nie stało.

Wiedział już jednak, że brakuje mu dziewczyny. Obudziło się w nim chyba sumie. Tęsknił za rozmowami z nią. Przez tą kłótnię został sam. Wszyscy jego znajomi wyjechali z Holmes Chapel na wakacje. Jedynie on został w tym małym miasteczku, w którym miał spędzić następne dwa tygodnie. Smuciło go to, iż zaraz będzie musiał znowu opuścić swój rodzinny dom. W tamtej jednak chwili nie myślał o tym. Myślał wtedy o tym, iż faktycznie zaczął żałować całej tej głupiej kłótni z dziewczyną. Wiedział już, że musi coś z tym zrobić i to, jak najszybciej.

Harry: Co mam teraz zrobić?

Victoria: O! Odezwałeś się, a sądziłam, iż pan obrażalski się odezwał.

Victoria: Mówiłam ci już, że masz przemyśleć swoje zachowanie.

Harry: Zrobiłem to już.

Victoria: I...

Harry: I?

Victoria: Jeju! Jakiś ty nie kumaty. I do jakich wniosków doszedłeś?

Harry: Że nie znam jej tak dobrze, jak mi się wydawało i żałuję to, iż się z nią pokłóciłem.

Victoria: A nie mówiłam.

Harry: Tak, mówiłaś. Ale co ja mam zrobić?

Victoria: Czy ty sobie ze mnie żartujesz?

Harry: Nie. Czemu?

Victoria: Bo pytasz mnie, co masz zrobić.

Harry: Bo nie wiem. Nigdy nie miałem jeszcze takiej sytuacji.

Victoria: Przeproś ją po prostu.

Harry: Sądzisz, iż mi wybaczy?

Victoria: Myślę, że tak. Po rozmowie z nią wynioskowałam jedną rzecz.

Harry: Jaką?

Victoria: Że jej ciebie brakuje.

Harry: Mi jej też.

Victoria: A więc na co jeszcze czekasz? Pisz.

Harry: Dobrze. Już piszę.

Harry: A i dziękuję za pomoc.

Victoria: Ależ proszę cię bardzo.

***

Harry leżał patrząc na biału sufit w pokoju. Zastanawiał się, co ma napisać do Penny. Nie mógł napisać do niej tak po prostu "przepraszam". Po tym, co napisał to nie było wystarczające. Zrobił coś okropnego i wiedział o tym bardzo dobrze. Po raz kolejny zranił ją. Zależało mu na niej, więc nie chciał, żeby przez niego była smutna, a tymbardziej płakała.

Był tak strasznie głupi. Mógł się zorientować, że dziewczyna tylko żartuje. Przecież to już na pierwszy rzut oka była widać. Ale po co myśleć? Przecież można stwierdzić, żeby ktoś spieprzał. To jest takie dojrzałe zachowanie.

Harry: Penny, przepraszam cię za to co napisałem. Zachowałem się, jak niedojrzały gówniarz, którym najpewniej jestem. Ja nie myślałem w ogóle. No, bo wiesz większość facetów, jeśli nie myśli mózgiem to chociaż myśli kutasem, a ja nie myślę ani tym. Zresztą mniejsza z tym. Naprawdę żałuję tej całej kłótni. Tęskno mi do ciebie i do naszych rozmów. Wybaczysz mi?

Harry: Wiem, że tak wiadomość nie ma ani ładu, ani składu, ale pierwszy raz piszę coś takiego.

Wysłał to niemal natychmiast był pewien swoich słów. Lepiej by chyba nie mógł już tego napisać. Wyrzucił z siebie to, co leżało mu na sercu. Jeszcze na nikim nie zależało mu tak bardzo, jak na Penny. Była jego skarbem, którym nie zamierzał dzielić się z nim. Nie chciał zastawiać bliz e jej serduszku.

Penny: Wybaczam.

Harry: Naprawdę?

Penny: Naprawdę.

Harry: Dziękuję. Nie sądziłem, że mi tak łatwo wybaczysz.

Harry: Tęskniłem.

Penny: Ja też.

Penny: Mam pytanie.

Harry: Wal śmiało.

Penny: Chciałbyś mnie przelecieć, czy nie?

Harry: O tym porozmawiamy kiedy indziej.

Penny: Haha! Okay!

Penny: To znaczy kiedy?

Harry: Kiedy zacznę myśleć chociaż swoim kutasem.

Penny: Penisem, Haroldzie. Penisem. Tak jest o wiele łatniej.

Harry: Ależ rozumiem Penny. Kultora to podstawa. Kiedy zacznę myśleć chociaż moim penisem.

Penny: Od razu lepiej. Czekam na ten moment.

Harry: Aż tak bardzo chcesz się tego dowiedzieć?

Penny: Może.

Harry: Okay.

Od autorki: Przepraszam, że wczoraj go nie dodała, ale nie miałam czasu. Za to może jeszcze zaraz dodam drugi.

~Pauline~

środa, 23 września 2015

#18 Flawless

Minęły kolejne trzy godziny, a Harry nie napisał do niej ani słowa. Zaczęła żałować kłótni z chłopakiem coraz bardziej.

Kiedy usłyszała dźwięk przychodzącej wiadomości narodziła się w niej nadzieja, iż to Styles do niej napisał, gdy jednak weszła na Twittera rozczarowała się.

Victoria: Jak się czujesz?

Penny: Od kiedy piszemy ze sobą ma tt?

Victoria: Prędzej złapie cię tutaj niż na fb.

Penny: No w sumie.

Victoria: To co słychać?

Penny: Po staremu. A nie czekaj. Pokłóciłam się z Harrym. Teraz on się do mnie nie odzywa. Ma mnie w dupie. I będzie najpewniej mnie miał tam już zawsze. Tak, więc jest wprost świetnie.

Victoria: Współczuję ci, myszko ;c  O co poszło?

Penny: W sumie to o głupią sprawę, czyli o to, iż napisałam, że kocham Pinky Pie bardziej od niego.

Victoria: I on o to zrobił ci wielką awanturę?

Penny: Wielką to trochę za dużo powiedziane, ale tak. Tak właśnie było.

Victoria: To jest takie nie dojrzałe z jego strony.

Penny: Nie wiem, czy to jest dojrzałe, czy też nie, ale wiem, że mi go brakuje.

Victoria: Mogę ci jakoś pomóc?

Penny: Raczej nie.

Victoria: A jednak chyba mogę.

Penny: To znaczy?

Victoria: Napiszę do niego i spróbuję go przekonać. Co ty na to?

Penny: Nie wiem, czy to jest dobry pomysł.

Victoria: A co ci szkodzi? Warto spróbować.

Penny: W sumie taka prawda, a więc pisz.

Victoria: W takim razie już do niego piszę. Trzymaj za mnie kciuki, myszko.

Penny: Trzymam.

Victoria: Zobaczysz, że wszystko będzie dobrze.

Penny: Mam taką nadzieję.

Victoria: A ja to wiem.

***

Kiedy Harry dostał wiadomość był święcie przekonany, iż to Penny napisała do niego z prośbą o to, żeby się już nie gniewał. Styles był jednak uparty i nie zamierzał wybaczyć dziewczynie. Słowa, które przeczytał naprawdę do zabolały. Chciało mu się płakać, ale powstrzymywał to. Był wtedy w Holmes Chapel z odwiedzinami u rodziców, więc nie chciał robić scen.

Prawdę mówiąc siedział tam od początku wakacji. Musiał odpocząć od wielkomiejskiego gwaru. Holmes Chapel było do tego świetnym miejscem. Nie było tam tylu samochodów i ludzi na drogach. Nie otaczały go drapacze chmur, centra handlowe ani żadne osiedla. Nie licząc domków jedno lub wielorodzinnych, ale to nie było aż tak uciążliwe. Było tam także o wiele więcej zieli, a powietrze było czyste. W skrócie był to dla niego prawdziwy raj na ziemi.

Dorabiał trochę w piekarni, w której pracował w młodości. Lubił to miejsce. Wiązało się w nim naprawdę wiele miłych wspomnień. W końcu była to jego pierwsza praca. Pamiętał, jaki był dumny z siebie, kiedy ją dostał. Każdy się tym chwalił. Ale nasz Harry wcale nie był egoistą. Rozbierało go po prostu szczęście i chęć podzielenia się nim z innymi.

Harry wszedł w wiadomości. Zdzwiło go to, iż nie otrzymał żadnej wiadomości od Penny. Za to napisała do niego jakaś dziewczyna, która miała na profilowym zdjęcie jednorożca. W pierwszej chwili chciał zignorować wiadomość od niej, bo czego mogłaby od niego chcieć? Ale po chwili namyśłu odczytał to, co do niego napisała.

Victoria: Hej.

Harry: Znamy się?

Victoria: Nie, ale chyba możemy się poznać.

Harry: Czy ja wiem... Wydajesz się być dziwna.

Victoria: Czemu?

Harry: Bo masz zdjęcie jednorożca na profilowym.

Victoria: Po pierwsze to nie nie jest jednorożec.

Victoria: Po drugie jednorożce mają rogi, a to w takim razie to jest kucym, bo go nie ma.

Victoria: I po trzecie to jest Pinky Pie.

Harry: Co wy macie z tą pieprzoną Pinky Pie.

Victoria: Ona tego naprawdę żałuje, Harry.

Harry: O czym ty gadasz?

Victoria: O Penny. Ona naprawdę żałuję tego, co napisała i tej całej kłótni.

Victoria: Tęskni za tobą.

Harry: A wiesz gdzie ja to mam?

Harry: Mogła najpierw pomyśleć zanim to napisała, ale po co? Przecież można zranić uczucia innych.

Victoria: Gdybyś tylko wiedział przez co ona przechodzi.

Harry: Mam to gdzieś. Tak trudno to zrozumieć?

Victoria: Ja bym to na twoim miejscu przemyślała. Kiedyś możesz pożałować tego, że to napisałeś.

Victoria: Tego, jak się zachowałeś. Tego, jak ją potraktowałeś.

Harry: Wątpie.

Victoria: Ale ja nie.

Harry: Aha.

Od autorki: Rozdział znou jest późno, ale jest dłuższy. Jutro też powinnien się taki pojawić. Rano zacznę go pisać, ale nie wiem kiedy go dodam. Nie jestem pewna, czy się wyrobię rano, czy też dopiero po popołudniu.

Muszę się przyznać, że rozmowa Harry'ego i Victorii miała wyglądać zupełnie inaczej, ale wyszło jak wyszło. Jak sądzicie Harry wybaczy Penny? Co jej napisze?

~Pauline~



wtorek, 22 września 2015

#17 Love

Harry nie odzywał się do Penny od trzech godzin. Martwiło ją to, ponieważ napisał jej, iż idzie tylko zjeść śniadamie. Chyba nie poszedł go zjeść na drugi koniec Londynu, prawda? To byłoby głupie, ale może właśnie tam znajdowała się jego ulubiona restauracja, w której zwykle je jadał? A może podczas jedzenia udławił się i nie miał mu, kto pomóc. To był chyba najczarniejszy scenariusz, który narodził się w głowie dziewczynu z czerwonymi włosach, które jak twierdził Harry były rude. A było ich wiele. Penny miała dość bujną wyobraźnię, a takie sytuację tylko ją pobudzały do myślenia. Przez chwilę zastanawiała się, czy do niego napisać, czy też nie. W końcu to jednak zrobiła. Nie mogła przecież dłużej czekać.

Penny: Czemu się nie odzywasz?

Penny: Stało się coś? Miałeś tylko zjeść śniadanie.

Harry: I zjadłem.

Penny: To czemu się nie odezwałeś.

Harry: Ponieważ się na ciebie gniewam.

Harry: Kochasz jakiegoś głupiego kucyka bardziej ode mnie.

Penny: Jezu! Harry! Gniewasz się na mnie za taką głupotę?

Harry: Dla mnie to nie jest głupota.

Penny: Harry, to tylko nic nie znacząca postać z bajki.

Harry: No właśnie chodzi o to, że nie. Kochasz tą waloną Pinky Pie bardziej ode mnie.

Penny: Tylko żartowałam. Sądziłam, że zrozumiesz.

Harry: Jak widać nie zrozumiałem.

Penny: To już nie mój problem.

Harry: Czyli to moja wina?

Penny: A kogo moja? Ja raczej nie gniewam się o takie głupoty.

Harry: Aha. Dobrze wiedzieć, iż cała wina leży po mojej stronie.

Penny: Tego nie powiedziałam.

Harry: Aha, czyli znowu nie zrozumiałem.

Harry: Zresztą możesz już do mnie nie pisać?

Penny: Czemu?

Harry: Bo mam się już kurwa dość.

Penny: Aha.

Po tej wiadomości chłopak już nie odpisał. Była to ich pierwsza kłótnia, a ona czuła się przez nią podle. Czemu to musiała się tak skończyć? Czemu to napisała? Po co?

Od autorki: Znowu późno jest rozdział, ale nie miałam czasu go napisać. A do tego część jego mi się skasowała i musiał pisać ją od nowa.

Muszę się jutro wziąć za pisanie rozdziału na Sex Bloga, bo nie mogę już dłużej dodawać jednego rozdziału w tygodniu. Masakra.

A tak po za tym. Co sądzicie o nowej piosence One Direction? Prawda, że jest idealna?

~Pauline~

poniedziałek, 21 września 2015

#16 Pinky Pie

Harry i Penny obudzili się w tej samej chwili. Oboje się uśmiechneli, ponieważ cieszyło ich to, że zaraz będą mogli ze sobą porozmawiać.

Penny: Dzień dobry :*

Harry: Dzień dobry :*

Penny: Jak się spało?

Harry: Dobrze na całe szczęście, a ty?

Penny: Także.

Penny: Kocham Pinky Pie ♥

Harry: Kogo?

Penny: Pinky Pie ♥

Harry: Nie kojarze.

Penny: Jak możesz nie znać Pinky Pie?

Harry: Normalnie.

Penny: My Little Pony ♥

Penny: Taki różowy kucyk.

Penny: Z balonami na boku.

Penny: Z różowymi ciemnymi lokami.

Penny: To jest własnie Pinky Pie.

Harry: Nadal nie znam.

Penny: To musisz poznać, bo ją kocham ♥

Harry: Bardziej ode mnie?

Penny: Tak.

Harry: Aha. Dobrze wiedzieć.

Harry: Idę zjeść śniadanie.

Harry: Do usłyszenia.

Penny: Do usłyszenia.

Od autorki: Macie taki krótki na dobranoc. Kiedyś miałam na niego pomoc, ale dzisiaj on prysł. No trudno. Nie jestem z niego zadowolona, ale mówi się trudno.

~Pauline~

#15 Know

Penny patrzyła na wiadomość od Harry'ego. Widać było, iż chłopak bał się tego co mu odpowie. Ona zaś nie wiedziała, co ma mu napisać. Mimo, iż myślała nad tym od kilku godzin, nie znalazła odpowiedzi na pytanie, które sobie zadała. Nie wiedziała, co tak naprawdę czuła do chłopca z burzą loków na głowie. Miała jednak nadzieję, iż czas to pokaże. Z jednej strony chciała poznać odpowiedź, ale z drugiej też nie. Obawiała się, iż może ona zepsuć relację jej i Harry'ego, a tego nie chciała.
Penny: Ja... Ja nie wiem. Myślałam o tym dzisiaj parę godzin dzisiaj. W sumie to zastanawiałam się nad tym, od kiedy do mnie napisałeś dzisiaj. Nie doszłam jednak do żadnego wniosku. Nie odpowiedziałam na pytanie, które sobie zadałam.

Harry: Ja w sumie też nie wiem. 

Penny: Może to i lepiej.

Harry: Czemu tak uważasz? 

Penny: Pomyśl. Ta wiadomość mogłaby zepsuć naszą znajomość to, co mamy. Spójrz tylko, ile jest historii o przyjaźni, gdy jedna osoba zaczyna coś czuć do drugiej. Wiele z nich nie kończy się zbyt dobrze.

Harry: Sądzisz, iż z nami też mogłoby tak być?

Penny: Nie mam pojęcia, ale czasami warto dmuchać na zimne. Nie chciałabym stracić kogoś takiego, jak ty.

Harry: Ze mną jest tak samo. Naprawdę cię polubiłam.

Penny: Ja ciebie też. Ale czekaj. Kim w końcu dla siebie jesteśmy?

Harry: Uznajmy, iż jesteśmy przyjaciółmi.

Penny: Dobrze.

Penny: Chwilka. Czy u ciebie nie jest niby po piątej rano?

Harry: Owszem, jest.
Penny: To czemu nie śpisz jeszcze?

Harry: Nie mogłem zasnąć, co chwila sprawdzałem swoją skrzynkę na tt. Martwiłem się o ciebie.

Penny: To takie słodkie, ale nie powinieneś tak postępować z mojego powodu. To ci zniszczy zdrowie, wiesz?

Harry: Dal ciebie warto to zrobić.

Penny: Przestań, bo się zaraz zarumienię.

Penny: To znaczy, iż pójdziemy dzisiaj razem spać ^_^

Harry: Jak to? Z tego, co mi się wydaje to u ciebie jest strasznie wcześnie!

Penny: Jest dokładnie dwudziesta pierwsza, ale dzisiejszy dzień był dla mnie wyjątkowy męczący.

Harry: Rozumiem, a to wszystko przeze mnie.

Penny: Przestańmy o tym gadać.

Harry: Dobrze, ale najpierw chcę zadać jedno pytanie.

Penny: Dajesz.

Harry: Czemu ta zareagowałaś?

Penny: Nie wiem, może to przez obawę, że jak znajdziesz dziewczynę będziesz miał mniej czasu dla mnie.

Harry: Głuptas.

Penny: Ale za to twój :*

Harry: Podoba mi się to *_*

Penny: Mnie także :D

Harry: Chciałabym zobaczyć, jak teraz wyglądasz.

Penny: A więc proszę cię bardzo:

Penny:




















Harry: Rudzielcu, czy ty zrobiłaś sobie kolejne tatuaże na spontanie?

Penny: Ej! To nie jest rudy tylko czerwony! I nie, nie zrobiłam sobie. Spotkałyśmy na plaży chłopaków z klasy i nas pomalowali XD

Harry: Spotkałyśmy?

Penny: Ja i Vic (moja BFF, jakbyś się nie domyślił).

Harry: Aaa... Okay.

Penny: No dobrze. Dostałeś już moje zdjęcie, a więc zmykam do spania.

Penny: Branoc :*

Harry: Branoc, głuptasku.

Od autorki: Przepraszam, iż dodaję rozdział tak późno, ale musiałam nauczyć się na kartkówkę z WOSu. Dzisiaj muszę sobie, że powtórzyć z matmy, żeby napisać kartkówkę z matmy. Masakra, normalnie. Ogółem to muszę się wam pochwalić, iż biorę udział w trzech konkursach przedmiotowych (polak, matma i biola), ale mniejsza z tym. Nie będę wam przynudzać.

Nie bójcie się oni nie będę za szybko ze sobą. Zanim między nimi wyniknie jakaś chemia się jeszcze trochę zejdzie. Takie już życie.

~Pauline~


niedziela, 20 września 2015

#14 Hurt

Dochodziła już trzecia w nocy, a Harry nadal nie mógł zasnąć. Przewracał się z boku na bok. Chodził po pokoju. Brał tabletki nasenne, ale nic nie pomagało. Nie czuł się nawet śpiący. Co chwila sprawdzał, czy Penny mu nie odpisała, ale nie dostał od niej żadnej odpowiedzi.

Nie mógł zrozumieć dlaczego. Co zrobił nie tak? Czy ją zranił? Przecież nie powiedział nic takiego. Nie rozumiał tego, co się działo.

Gdy około piątej dostał wiadomość od dziewczyny dosłowanie wyskoczył z łóżka.

Penny: Chcesz wiedzieć co się stało? Chcesz wiedzieć przez kogo cierpię? Przez ciebie. Tak właśnie przez ciebie. Nie wiem dlaczego. Może dlatego, iż jestem głupia, ale mówi się trudno. To wszystko zaczęło się, kiedy napisałeś, że musisz znaleźć sobie dziewczynę. To mnie zabolało. To uczucie było silniejsze ode mnie. Nie potrafiłam zapanować nad tym, rozumiesz? Płakałam i nie mogłam przestać...

Harry: Penny... Czy ty... Czy ty coś do mnie czujesz?

Od autorki: Tak, wiem zabijecie mnie za to, iż przerwałam w tym momencie, ale o to mi chodziło. Sądzicie, że co Pen odpisze Harry'emu?

~Pauline~

#13 Cry

Harry wrócił do domu godzinę po tym, jak z niego wyszedł. Wypił może dwa drinki, więc nawet nie był pijany. Czuł się normalnie, tak jakby w ogóle nigdzie nie wychodził. Marzył tylko o tym, żeby porozmawiać z Penny. Stęsknił się za nią. Położył się na łóżku, chwycił za telefon, który zostawił na półce nocnej. Już miał do niej napisać, gdy nagle zauważył jej nowe tweety. Zastanawiało go, co mogło spowodowało takie złe samopoczucie. Musiał do niej napisać i się tego dowiedzieć.

Kiedy wiadomość doszła do dziewczyna ta siedziała właśnie przy stoliku w Hawaii Cafe w oczekiwaniu, aż Vicky przyniesie koktajle, które zamówiły. Rozglądała się dookoła. Patrzyła na szczęśliwe pary chodzące po plaży i marzyła o tym samym. Pragnęła chociaż raz posmakować smaku miłości, ale wiedziała, iż robiąc to będzie musiała kogoś zranić. Nie chciała tego, więc musiała pozostać sama. Przeniosła swój wzrok na błękitne niebo, na którym nie było żadnej chmurki. Jedyne białe obiekty, które na nim znajdowały to mewy latające to w jedną, to w drugą stronę. Przymknęła oczy. Zaczęła sobie wyobrażać, jakby to było, gdyby potrafiła latać. Uniosła by się i odleciała by daleko, a gdy zabrakłoby sił spadłaby w niebieską otchłań.

Jej przemyślenia przerwał dźwięk przychodzącej wiadomości. Wyciągnęła telefon z kieszeni. Odblokowała go i spojrzała na wyświetlacz. Wiadomość była od Harry'ego. Gdy tylko zobaczyła to imię jej oczy wypełniły się łzami. Nie potrafiła zapanować nad tym, co czuję do chłopca ze szmaragdowymi oczami. Nie potrafiła zrozumieć, co to jest. Przyjaźń? Zauroczenie? A może miłość? To było dla niej takie trudne. Ze szczęśliwej dziewczyny w jednej chwili zamieniła się w smutną dziewczynę z masą pytań.

Od autorki: Jestem normalnie załamana. W tygodniu nie mam, jak pisać, bo lekcje i nauka, a w weekend zasypiam o 23, bo jestem aż tak wykończona. Ale dobra mniejsza z tym.

Sądzicie, że Penny odpisze Harry'emu? I jak myślicie, co tak naprawdę do niego czuje?

~Pauline~

sobota, 19 września 2015

#12 Sad

Penny leżała smutna w łóżku. Nie wiedziała, co ma ze sobą począć. Czuła się, jakby miała doła. Trudno było się jej z tym pogodzić. Przecież Harry nic dla niej nie znaczył. Nie mogła być o niego zazdrosna, prawda? Sama tego do końca nie rozumiała. To była takie dziwne, ale prawdziwe.

@CrazyGirl twetnęła:
Jest mi tak strasznie smutno.

@CrazyGirl twetnęła:
Chyba mam doła.

Odłożyła telefon. Zamknęła oczy. Miała nadzieję, że to tylko zły sen. Nie wierzyła w to do końca, ale miała nadzieję, ponieważ to było najważniejsze. Pogrążyła się w ciszy panującej w pomieszczeniu. Nie nacieszyła się nią jednak zbytnio, ponieważ zaraz rozbrzmiał jej telefon. Chwyciła za niego, odblokowała i weszła w wiadomości.

Victoria: Co się dzieje, słońce? Czemu jesteś smutna?

Penny: To nic wielkiego...

Victoria: Stawiasz kropki, więc jednak coś się dzieję.

Penny: Pamiętasz, jak ci mówiłam, że piszę z Harrym?

Victoria: Tak. Ma spoko profil.

Penny: Ogółem jest bardzo fajny i sympatyczny.

Victoria: To on cię zranił, prawda?

Penny: Nie do końca. Nie wiem, jak to napisać.

Victoria: Napisz wprost tak, jak było.

Penny: Pisałam z nim, jak zwykle. I napisał mi, że musi kończyć, bo kolega przyszedł, i wyciąga go na miasto.

Penny: Potem dodał, że musi sobie znaleźć sobie dziewczynę.

Victoria: Czy on coś dla ciebie znaczy?

Penny: Nie.

Victoria: Nie wiem, co mam ci poradzić. Masz chwilkę?

Penny: Tak.

Victoria: Przyjdź do Hawaii Cafe. To pogadamy, okay?

Penny: Okay.

Victoria: To co widzimy się za 10 minut, myszko?

Penny: Tak.

Zablokowała telefon. Wstała z łóżka i chwyciła torbę, która znajdowała się na oparciu krzesła. Zbiegła na dół. Wsunęłam nigi w niebiesko - różowe japonki. Na głowę założyła słomiany kapelusz z miętowymi detalami. Wyszła z domu, zamykając za sobą drzwi na klucz. Poszła w kierunku Hawaii Cafe. Często spotykała się tam z Victorią. Było to ich ulubione miejsce.

Od autorki: Przepraszam, że tak późno, ale nie miałam wcześniej czasu go napisać. Postaram się jeszcze dodać dzisiaj jeden, ale nic nie obiecuję.

Zmieniłam szablon. Co o nim sądzicie? :*

~Pauline~

piątek, 18 września 2015

#11 Blond

Penny znalazła swoje najmniej kompromitujące zdjęcie, ale zarazem szalone. Wrzuciła je oznaczającąc na nim trzy osoby @UnicornPrincess, @FlawlessQueen i oczywiście @PsychoBoy. Styles niemal od razu napisał do niej.

Harry: To ty się farbujesz?!

Penny: Może.

Harry: Ale jesteś naturalną blondynką, czy się tak kiedyś farbowałaś?

Penny: Jestem naturalną blondynką, ale wolę mieć ciemne włosy.

Harry: Rozumiem...

Penny: Czy to są kropki nienawiści???

Harry: Czy to są znaki zapytania nienawiści?

Penny: Nie, telefon mi się zaczął.

Harry: Rozumiem. Nie potrafiłbym cię nienawidzić :*

Penny: Naprawdę? :*

Harry: Naprawdę :*

Penny: Słodko :*

Harry: Wiem :*

Penny: Będziemy teraz sobie ciągle wysyłać buziaki? :*

Harry: Mi tam pasuje :*

Penny: Mi także :*

Harry: Ile masz lat na tym zdjęciu?

Penny: A gdzie buziak?

Harry: A bez buziaka nie odpowiesz?

Penny: Nope.

Harry: A, więc proszę :*

Penny: Od razu lepiej :*

Harry: Więc odpowiesz na moje pytanie? :*

Penny: Owszem :*

Harry: A więc słucham :* Ile miałaś wtedy latek? :*

Penny: A sądzisz, że ile mogłabym mieć? :*

Harry: No nie wiem :* Szesnaście, siedemnaście :*

Penny: Czternaście mój kochany :* Czternaście :*

Harry: Trudno mi w to uwierzyć :* Wyglądasz na starszą :*

Penny: A jednak :* Chociaż moim zdaniem nie :*

Harry: Ale moim zdaniem już tak :*

Penny: No dobrze :* Nie chcę się z tobą kłócić :*

Harry: To dobrze :*

Penny: Wiem :*

Harry: Penny, ja muszę cię przeprosić, ale... Kolega po mnie przyszedł.

Harry: Bez zaproszenia i zapowiedzi. Nie miałem o tym pojęcia.

Harry: Chce mnie wyciągnąć na miasto. Bo potrzebuję znaleźć sobie dziewczynę.

Harry: Ale, jak chcesz to go spławię i zostanę z tobą.

Penny: Idź z nim, a mną się nie przejmój. Czymś się zajmę.

Harry: Skoro tak mówisz. Pa :*

Penny: Pa :)

Pen tak naprawdę okłamała chłopaka. Nie miała co robić mimo, iż był dopiero ranek. Owszem mogła, gdzieś wyjść, ale nie chciała sama włuczyć się po mieście, a była pewna, iż jej przyjaciółka jeszcze śpi. Nie miała jednak zbytniej ochoty na spotkanie z nią. Było jej smutno, a dziewczyna nie chciała tłumaczyć jej wszystkiego. Po wiadomości od Harry'ego coś w środku w niej pękło. Nie wiedziała, czemu tak się stało. Przecież ona nic do niego nie czuła. Był jedynie jej dobrym znajomym. Więc czemu, gdy wspomniał o tym, że musi znaleźć dziewczynę zrobiła się smutna, a di oczu nabiegły jej łzy? Nie wiedziała, a chciała wiedzieć.

Od autorki: Witajcie. Przepraszam, iż rozdział dodaję dopiero teraz. Prawdę mówiąc jestem wykończona i mam pechowy dzień :c Zresztą ostatnio krąży nade mną jakieś fatum.

Mniejsza z tym nie przyślicie tu, żeby słuchać moich użaleń. Jak ktoś chce wiedzieć to niech napiszę do mnie w wiadomości prywatnej.

Dałam trochę zbyt dużą różnicę czasową między Londynem, a Sydney. Mogłam to wcześniej sprawdzić, ale cii... Nic się w końcu takiego nie stało, prawda?

Jutro, jak zawsze będziecie mogli liczyć na parę rozdziałów, a jak na razie zmykam, bo tak, jak wspomniałam jestwn wykończona :c

Branoc, misie :*

~Pauline~

środa, 16 września 2015

#10 Princess

Kiedy Penny wstała była już prawie dwunasta. Usiadła na łóżku, ziewając. Przetarła oczy i chwyciła za telefon. Chciała już porozmawiać z Harrym. Rozmowy z nim wyglądały zupełnie inaczej niż z innymi ludźmi. Nie pisał z nią z litości, nie lubił ją z litości tak, jak większość ludzi. Lubił ją tak po prostu.

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Musisz już niestety iść spać :c

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Ale ja to rozumiem.

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Pieprzona różnica czasu.

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Ale śpij dobrze, księżniczko.

@PsychoBoy twetnął:
@CrazyGirl Niech ci się śni twój książe na białym rumaku (albo z białym BMW)

@PsychoBoy twetnął:
@UnicornQueen Jestem za.

@PsychoBoy twetnął:
@UnicornQueen Chcę zobaczyć, jak wyglądała, jak była młodsza.

Od autorki: Macie rozdział z ranna. Cieszcie się, bo moje oczy się same zamykają, a jednak go dodałam (mój pieprzony zegar biologiczny obudził mnie o 6 -.- Jakim prawem, ja się pytam?! Jakim prawem?! ). Ja zmykam się szykować do szkoły, bo się jeszcze spóźnie na biologię.

~Pauline~

P.S. Nie wiem, czy dodam dzisiaj 11 rozdział, ponieważ chcę najpierw napisać 1 rozdział na It Boy.

wtorek, 15 września 2015

#9 Sydney

Dochodziła już północ, a Penny, jak nigdy była straszmie zmęczona. Wsunęła się pod kołdrę, otulając się nią i zamknęła oczy. Kiedy jednak pszysypiała, obudził ją dźwięk przychodzącej wiadomości. Przetarła oczy. Ziewając chwyciła za telefon i odblokowała go.

Harry: Dzień dobry!

Penny: Dobranoc!

Harry: Ty idziesz dopiero spać?

Penny: Tak.

Harry: To, gdzie ty mieszkasz? Nie masz ustawionej lokalizacji, więc nie mogę sprawdzić.

Penny: W Sydney.

Harry: Że co?! Naprawdę?!

Penny: Tak. Od urodzenia.

Harry: Ale masz fajnie. U ciebie ciągle jest ciepło i masz blisko do plaży, a u mnie ciągle pada deszcz.

Penny: Ale Londyn ma w sobie to coś czego nie ma Sydney. Tutaj nie ma takich pięknych zabytkowych, wiktoriańskich budowli.

Harry: Byłaś kiedyś tutaj?

Penny: Nie, widziałam go jedynie na zdjęciach :c

Harry: Przyjedziesz kiedyś i zobaczysz je. Oprowadzę cię po nim.

Penny: Wątpie, żeby tak się stało.

Harry: Na pewno. Ja też od urodzenia tutaj nie mieszkam. Przeprowadziłem się tutaj tylko dlatego, iż uczęszczam do jednego z miejscowych collegy.

Okazało się, więc, iż chłopak był od niej starszy o parę lat. Nie przeszkadzało jej to. Najważniejsze dla niej było to, iż w ogóle chciał z nią rozmawiać, ale w końcu nie miał pojęcia, ile dziewczyna ma lat. Nie wiedział o niej prawie niczego. Było jej jednak z tym dobrze. Może nawet za dobrze.

Penny: Gdzie wcześniej mieszkałeś?

Harry: Holmes Chapel. Takie małe miasteczko, ale za to śliczne.

Penny: Ach, jak ja bym chciała mieszkać w małym miasteczku.

Harry: Czemu?

Penny: Cisza, spokój. Fajnie jest żyć zdala od zgiełku.

Harry: Coś w tym jest, ale nie ma kina, markowych sklepów...

Penny: A po co to komu?

Harry: No, nie wiem... Może chociażby po to, żeby kupić sobie porządne ubrania i zobaczyć najnowsze filmy.

Penny: W normalnym sklepie też kupisz dobrej jakości ubrania, a najnowsze filmy można obejrzeć w internecie. Zresztą wiekszość z nich jest nagrane na podstawie książek, a biblioteka lub księgarnia jest wszędzie.

Harry: Nie czytam książek.

Penny: To bardzo źle. Kto czyta książki, żyje podwójnie.

Harry: Jakoś to do mnie nie przemawia, ale możemy porozmawiać o książkach.

Penny: Możemy, ale nie dzisiaj. Może jutro (chodzi o moje jutro, a nie twoje).

Harry: No dobrze, ale czemu nie możemy teraz?

Penny: Ponieważ jestem już naprawdę śpiąca, a oczy same mi się zamykają.

Harry: Rozumiem. Słodkich snów, księżniczko :*

Penny: Dziękuję, książe :*

Od autorki: Mamy drugi rozdział dzisiaj, tak jak obiecałam. Może dodam jeszcze trzeci dzisiaj, ale nie wien jeszcze. Najpierw chcę dodać rozdział na "Candy Shop".

~Pauline~

#8 Challenge

Penny leżała na łóżku patrząc na sufit, nudząc się. Jej przyjaciółka próbowała wyciagnąć ją na plażę, ale nie miała humoru na to. Harry nie odpisywał jej od godziny. Domyślała się, iż chłopak najpewniej położył się już spać. Dobrze wiedziała, że chłopak mieszka w Londynie, kiedy tam był dzień w Sydney była noc i na odwrót. Było jej z tego powodu smutno, ponieważ polubiła chłopca z loczkami. Różnił się od tych wszystkich osób, które znała. Był mądry, ale jednocześnie zabawny.

@CrazyGitl twetnęła:
@PsychoBoy Tęskno mi do ciebie :c

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy Pewnie już śpisz.

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy Przeklęta różnica czasu.

@CrazyGirl twetnęła:
@PsychoBoy Śpij dobrze, aniołku ♥

@CrazyGirl twetnęła:
A teraz coś do was #challengetime

@CrazyGirl twetnęła:
Piszcie mi jakieś wyzwania, a ja postaram się je wykonać #challengetime

Po chwili telefon dziewczyny zaczął wibrować, a to mogło oznaczać tylko jedno. Zaczęła przeglądać tweety z wyzwaniami, ale wszystkie były takie sławne. Nie chciała robić nic takiego, co zrobiła już połowa ludzi w internecie. Po przeczytaniu czterystu wiadomości w końcu natknęła się na coś dla niej.

@UnicornQueen twetnęła:
@CrazyGirl Wstaw swoje stare zdjęcie.

Penny uśmiechnęła się na wspomnienia swoich starych lat. Nie byłu może one najszczęśliwsze, ale i tak dobrze je wspominała.

Od autorki: Przepraszam, że rozdział dodaję dopiero dzisiaj, ale miałam wczoraj nie najlepszy dzień i nie miałam chęci do pisania. Dzisiaj wstawie jeszcze jeden rozdział, który mam już napisany, ale dopiero później.

~Pauline~



niedziela, 13 września 2015

#7 Heart

Robienie tatuażu bolało trochę Penny, ale była z siebie dumna. To był najpewniej jej pierwszy i jedyny rysunek na ciele. Zrobiło sobie serduszko na małym palcu. Nie zamalowała jednak środka, ponieważ jej serce nie było pełne. Czegoś jej brakowała, ale nie wiedziała czego. Jak tylko wróciła do domu wysłała zdjęcie Harry'emu, a potem udostępniła je na Twitterze. 

Harry: Ładny ten twój tatuaż, ale jakiś taki mały jest.

Penny: Dla mnie jest wystarczający c;

Harry: Rozumiem. A czemu to serduszko jest puste?

Penny: Ponieważ czuję, iż czegoś mi brakuje. Czuję, że nie jestem pełna.

Harry: Każdemu w życiu czegoś brakuje, ale w końcu to znajduję.

Penny: Sądzisz, że w moim przypadku też tak będzie?

Harry: Oczywiście, że tak. 

Penny: To słodkie. Dziękuję.

Penny: Jesteś taki mądry. Chciałabym taka być

Harry: Mądrość przychodzi z wiekiem.

Penny: U mnie raczej jej ubywa.

Harry: Oj już przestań.

Penny: Ale taka jest prawda. Mi jej nie przybywa, tylko ubywa.

Harry: Jakoś trudno mi w to uwierzyć.

Penny:  Nie musisz wierzyć. Nie potrzebne mi to.

Harry: A jednak spróbuję uwierzyć.

Penny: Dziękuję.

Harry: Mogę ci zadać pytanie?

Penny: Oczywiście, że tak. Pytaj śmiało.

Harry: Masz chłopaka?

Penny: Nie, ale czekaj... Czemu o to pytasz?

Harry: Pytam, bo może właśnie tego ci brakuje. Może brakuje ci miłości. 

Penny: Czy ja wiem. Miłość chyba nie jest dla mnie.

Harry: Czemu?

Penny: Bo tak. Ja nie potrafię kochać. Nie umiem powiedzieć komuś "Kocham Cię". To jest dla mnie za trudne.

Harry: Każdy kocha na swój sposób.

Penny: To znaczy?

Harry: Zauważyłaś, jak wiele par się ciągle kłóci ze sobą?

Penny: Tak, ale do czego zmierzasz?

Harry: Oni właśnie tak wyrażają sobie miłość.

Penny: Krzykiem? To jest chore.

Harry: A jednak. Po każdej burzy pokazuję się słońce.

Penny: Porównujesz kłótnie do burzy, a miłość do słońca?

Harry: Tak zgadza się.

Penny: Czyli chcesz powiedzieć, iż mimo kłótni oni się kochają?

Harry: Może tak to ująć.

Penny: No okay.

Harry: A i jeszcze jedno. Nie ważne ile razy powiesz komuś "Kocham Cię", ważne jest ile razy pokażesz temu komuś, iż rzeczywiście tak jest.

Penny: Teraz już rozumiem.

Harry: Nadal uważasz, że miłość nie jest dla ciebie?

Penny: Niestety tak.

Harry: Może kiedyś zmienisz zdanie, kiedy trafisz na osobę, która cię pokocha.
Penny: Może, zobaczymy.

Co z tego, jeśli trafię na kogoś takiego skoro i tak prędzej, czy później będę musiała tego kogoś zostawić - pomyślała. Los potraktował ją zbyt srogo. Mimo to nie miała mu tego za złe. Wiedziała, iż każdemu jest dane, to co jest i nie można tego zmienić.

Penny: A ty kogoś masz?

Harry: Nie.

Penny: Czemu?

Harry: Ponieważ żadna mnie nie chce. 

Penny: Trudno mi w to uwierzyć. Jak żadnej dziewczynie może się nie podobać tak słodki i mądry chłopak?

Harry: No patrz, a jednak może. Większość dziewczyn woli sławnych chłopaków, a nie kujonów.

Penny: Nie martw się. Znajdziesz jeszcze swoją księżniczkę.

Harry: A ty znajdziesz swojego księcia.

Penny: c:

Napisała tylko uśmiechniętą buźkę, ponieważ na nic więcej nie było jej stać. Nie chciała się z nim kłócić. Nie chciała mu pisać, iż najpewniej nigdy nie znajdzie swojego księcia na białym koniu. Jej życie nie było bajką rodem z Disneya, jej życie przypominało bardziej dramat, romans bez miłości i ze smutnym końcem. Jej historia miała się zakończyć za wcześnie. Jej książka miała się zamknąć przed właściwym zakończeniem. Miała się zamknąć przed Happy Endem.

Spojrzała na cyfrowy zegarek stojący na szafce nocnej. Pokazywał on czternastą, a to oznaczało, że nadszedł czas na wzięcie leków. Zeszła na dół do kuchni, która była pusta. Jej rodzice znowu poszli i zostawili ją samą. Tak bardzo chciała, żeby byli z nią. Chciała się razem z nimi śmiać i żartować. Chciała spędzić najlepsze dni jej życia razem z nimi. Ale wiedziała, że tak nigdy się nie stanie. Nalała sobie do szklanki wody, chwyciła za opakowanie i wysypała na swoją dłoń kilka tabletek. Połknęła je, wycierając pojedynczą łzę spływająca z jej policzka. Przywoływały one tyle złych wspomnień.

Od autorki: Mamy drugi rozdział dzisiaj. Jest on trochę dłuższy niż normalnie. Jak sądzicie co się dzieję z Penny? Myślicie, że jest to coś poważnego? 

Wykonałam dzisiaj zwiastun tego opowiadanie i będzie mi niezmiernie miło, jak go ocenicie c;


Jutrzejszy rozdział powinien pojawić się, jak wrócę ze szkoły i odrobię lekcję, czyli najpewniej tak 16/17, bo lekcję kończę o 13.20, ale muszę jeszcze pójść do drukarni, więc trochę mi się zejdzie.
~Pauline~